...ciągnęły mnie od dawna. Umiem zrobić oczko prawe i lewe, większe i mniejsze - niezależnie ode mnie... Postanowiłam w nowym roku lepiej je opanować, coby robótka była równiejsza. Siadłam sobie wieczorem i zaczęłam walkę z drutami. :) Mam nadzieję, że w końcu uda mi się powrót do robótkowego i blogowego świata... Trzymajcie za mnie kciuki!
Może jutro uda mi się zdjęcie mojej dłubaniny wrzucić.
To wrzucam. Krzywo i w ogóle, ale przynajmniej ogarnęłam oczka prawe i lewe. :) Tylko włóczkę jakąś taką luźną wzięłam, że nitki się rozdwajają.
Inaczej być nie może ^^
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się doczekać zdjęć :)
Aktualnie czekam na wenę, bo nic a nic nie daje rady tworzyć.
ja też trzymam kciuki ^^ i czekam na zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńa druty to jedna z tych rzeczy, których kompletnie nie rozumiem :D ja nie umiem nawet włóczki na druty dobrze założyć ><"
trzymam kciuki bo ja w tym roku też się wdrutowałam aczkolwiek nadal uważam je za hobby incydentalne :)
OdpowiedzUsuńJakoś ruszyłam, dzięki dziewczyny! U mnie druty też pewnie nie będą dominować, ale zawsze można coś tam wydłubać... Żółwim tempem...
OdpowiedzUsuńFairy, nie martw się, wena wróci, a teraz po prostu podłub coś prostego, tak dla rozkręcenia się. :)
Trzymam kciuki! W czerwcu ja postanowiłam zgłębić tajniki drutów i wyjść poza oczka prawe i lewe (umiałam tylko prostokąty dowolnej długości i szerokości z kombinacji tychże prawych i lewych oczek :) ). Teraz już wiem, co to narzut i umiem zamykać oczka na kilka różnych sposobów! Ha! :)
OdpowiedzUsuńTego też i Tobie życzę, trzymając kciuki mooocno! :)
Szczerze podziwiam i kibicuje Ci w tym drutowaniu. Pozdrawiam cieplo:)
OdpowiedzUsuń