O nie, ale się tu zakurzyło! Ale ostatnimi czasy niewiele co wyszło spod moich palców, więc i nie było się czym chwalić... Po prostu strasznie kiepsko się czuję, bo pewna mała Fasolka strasznie mnie męczy wewnętrznie... ;) I pewnie jeszcze posiedzi tak z 7 miesięcy... :)
Ale pamiętam o Świętach Bożego Narodzenia! :D Trudno zapomnieć... ;) Pierniczki dawno upieczone, czekają tylko na lukier. Uszka z grzybami do barszczu ulepione - cały zapas w zamrażarce. Jeszcze tylko kruche babeczki zostały z rzeczy, które mogę przygotować wcześniej. I mam nadzieję, że w tym roku uda się choć dzień - dwa wcześniej ubrać choinkę, zazwyczaj ubieramy w Wigilię, ale nie mogę się doczekać :D A jak u Was przygotowania świąteczne?
A w międzyczasie oplotłam moje pierwsze rivoli :)
I jeszcze wydłubałam trochę koślawe serduszka do charmsowych bransoletek na aukcje WOŚP. Koślawe, ale od serca! :D
Dziabko, gratulacje fasolkowe! :)
OdpowiedzUsuńKwiatkowe kolczyki bardzo ładne Ci wyszły! :)
Moje rivoli czeka na sfotografowanie - też pierwsze w życiu oploty zrobiłam :)
Jaka wspaniała wiadomość!!!!
OdpowiedzUsuńKochana, serdecznie Ci gratuluję i życzę duuuużo zdrówka:)
a kolczyki i serduszka przecudne zrobiłaś!!!! piękne:)
Pozdrawiam cieplutko:)
ps. Święta spędzamy u Rodziców więc moje przygotowania ograniczają się na szczęście tylko do posprzątania domku i ubrania choinki:-))))
Dziękuję bardzo! :D
OdpowiedzUsuńTobatko, to pochwal się koniecznie! :)
Ach, Święta, uwielbiam ten czas... :)
gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńśliczności zdziałałaś :)
Dziękuję, Tuome! :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolczyki, szczególnie te pierwze
OdpowiedzUsuńAlojko, miło mi to słyszeć :D Dziękuję!
OdpowiedzUsuń