Czy ja coś mówiłam ostatnio o wykańczaniu...? :P Ten naszyjnik powstał w międzyczasie wykańczania - z powodu zauroczenia pracami Chudibeads. Kolory w rzeczywistości trochę spokojniejsze, zwłaszcza ta limonka. Cierpliwie wydziergany z TOHO 11/o - na 14 koralików w rzędzie.
Następnym razem może pokażę obiecane krzyżykowe. Gotowe są w 100% i czekają tylko na zdjęcia :D Nawet nie wiecie, jaka jestem z siebie dumna, że udało mi się wykończyć tyle prac ostatnio! Teraz mogę zaczynać dłubać kolejne - bez wyrzutów sumienia że coś tam leży i piszczy o litość... ;)
Imponujący!
OdpowiedzUsuńo matulu! :o cudo!toż to pokaźne wężysko :D
OdpowiedzUsuńPrześliczny!
OdpowiedzUsuńOj, szalejesz, szalejesz! Cu-dow-ny! :)
OdpowiedzUsuńAle fajny. Geometria i zielenie to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńDzięki! Samej mi się podoba za te zielenie i proste wzory :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie skomponowany kolorystycznie, bardzo, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńMuszę go sobie zapamiętać ;)