Nie nooo... Ja naprawdę tworzę, nawet całkiem sporo, ale zanim to trafi na bloga... Tym razem złoto-brązowy lariat, który bardzo długo czekał na wykończenie. Liściaste gałązki można odczepiać i mamy wtedy sam sznur, który można nawet trzy razy owinąć wokół szyi. Sam sznur ma ok. 130 cm długości. I jestem z niego dumna, to na pewno nie ostatni lariat, który stworzę :)
Edit z dnia 26.09.2013:
Można nosić na różne sposoby... Naszyjnik, bransoletka...
Piękny. Bardzo mi się podoba taka kolorystyka.
OdpowiedzUsuńKolory piękne, jesienne, moje ulubione :) i pomysł z odczepianymi listami bardzo ciekawy !
OdpowiedzUsuńŚliczny lariat :)
OdpowiedzUsuńPo prostu CUDO !
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!!
OdpowiedzUsuńŁo matko i córko! Ale piękny. Weź mnie kop bardziej takimi cudami, to może się sama zabiorę do roboty... obiecałam sobie, ze takie cudo wyplotę teściowej i co? ... żeby brzydko nie pisać - nic. Eh! A u Ciebie on aż błyszczy. No nic tylko wypatrywać ślepia.
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem, dobór kolorów to traf w dziesiątkę. Słowem - cudo! :)
OdpowiedzUsuńO kurczaki...
OdpowiedzUsuńjakie to wielkie i jakie śliczne!
I błyszczące :D
Jeszcze raz powiem: PRZE-CU-DOW-NY!!! Kolory cudne, wykończenie boskie (listki wymiatają!) :)
OdpowiedzUsuńRety, dziewczyny, dziękuję za tyle wspaniałych pochwał, aż się chce brać za kolejny :D Buziaki za te przemiłe słowa!
OdpowiedzUsuńTofka, przesyłam wirtualnego kopa! :D ;)
Fantastyczny:))))Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńnie no, cudo po prostu ^^ czaję się na taki od czasu jak kupiłam mamie na urodziny podobny :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją cierpliwość i pomysłowość. Ten jesienny motyw bardzo mi się podoba. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Zupełnie nie moje kolory, a jednak bardzo mi się podoba! ;)
OdpowiedzUsuń