A pochwalę się, choć wiele jej brakuje do ideału - moja pierwsza haftowana koralikami broszka - jeden z moich ulubionych ptaków :) Podkład niedobrany kolorystycznie, bo tak się nie mogłam doczekać zamówienia, że złapałam, co miałam pod ręką... :P Oczywiście też już swoje odleżała przed pokazaniem (od lutego...)
A w międzyczasie zatopiłam się w moich resztkach włóczek i macham skrzydełkiem. Tfu! Szydełkiem!
Ekstra jest!
OdpowiedzUsuńPiękna sikorka :)
OdpowiedzUsuńWOW! Ale cudo!!!
OdpowiedzUsuńSikoreczka jest wspaniała! Podziwiam talent!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i dziękuję za mile słowa i odwiedzinki na blogu-Gosia/Peninia
Ja tu jakieś marudzenie widzę! Niedoskonałości brak! Jest perfekcyjna i przeurocza! Jak się takie koralikowe hafty wykonuje? Nigdy nie próbowałam... I pojęcia nie mam, jak takie wzorki wyglądają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję bardzo! :D
OdpowiedzUsuńChranna, nie przesadzaj :) Ja po prostu narysowałam kontury na podkładzie, a potem naszywałam koraliki.
Przeurocza :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocza!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
OdpowiedzUsuń