sobota, 18 września 2010

Złote margerytki

Żeby nie było, że nic nie tworzę, wrzucę na razie takie proste kwiatki, reszta jeszcze nie skończona, ale się wkręciłam równo i już czekam na następne czółenka, tym razem drewniane...

5 komentarzy:

  1. a ja czeka na moją igłę frywolitkową nadal.. i zazdraszczam takich ładnych kolczyków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na forum już pisałam, ale one są takie śliczne, że sobie napiszę jeszcze tu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super są złote :)
    i jeszcze odniosę się do poprzedniego wpisu - podziwiam Cię że kordonkiem frywoli Ci się przyjemnie - szacuneczek!!
    p.s. a gdzie magnesiki co??

    OdpowiedzUsuń
  4. Są sliczne, po prostu urocze! Robisz wspaniałe frywolitki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki dziewczyny, ale mi radość sprawiłyście swoimi komentarzami!

    Madziulku, magnesy... Jakie magnesy?! ;) A co do kordonka, owszem fajnie mi się robi, ale jak wypróbowałam inne nici, to trochę wysiada... Na innych równiej się robi. Ale z kordonka nie rezygnuję.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Waszą obecność, a jeszcze bardziej za każdy ślad, który tu zostawiacie - każdy jest dla mnie bardzo ważny!