sobota, 12 listopada 2011

:)

Naoglądałam się znów Waszych blogów i mi się zachciewa robótkowania... A muszę się zająć ważniejszymi sprawami... Ojjj... Twarda muszę być! A tu szydełka, nitki, guziczki, koraliki łypią na mnie z kątów...


Mogłam nie zaglądać. Teraz się męczyć będę. ;)

Pozdrawiam ciepło w ten listopadowy wieczór! Prywatnie - męczę się z przeziębieniem.

wtorek, 8 listopada 2011

Takie przypomnienie...

Jestem, nie znikłam. Choć robótkowo to znikłam na razie... Wena wsiąkła... A piszę też z opóźnieniem kilku miesięcznym, bo wygrałam cudnego misia z posta wcześniejszego. Justynka jest genialna! :)) Broszkę też dostałam, ale zdjęcia nie mam dobrego, więc obejrzyjcie, proszę, na zdjęciach Justyny.


 Czyż nie jest słodki?

A Was podczytuję czasem, podziwiam i marzę, że wreszcie wrócę... Pozdrawiam wszystkich cieplutko w te chłodne, choć słoneczne dni!