niedziela, 31 października 2010

Sowy...

...to moje nemezis. No może nie całkiem moje. Mam przyjaciółkę, która je kolekcjonuje, więc już dawno postanowiłam ją obdarować kolczykami-sowami. Wymyśliłam sobie makramę, a znam się na tym... ;) W podstawówce dwa kwietniki ze starego gryzącego sznurka zrobiłam... Ale zainspirowana pracami Mazmiki dostałam nowego zapału i po próbie z muliną (w ogóle się nie nadaje) wymęczyłam w końcu pierwszą sówkę. Z drugą poszło szybciej, ale okazało się, że trochę niepodobna do poprzedniczki, więc trzeba było pruć i poprawiać... Ostatecznie są dość podobne, ale więcej już nie wykrzesam :)

Wnioski: z sówek jestem zadowolona, chociaż makrama to nie to, co tygrysy lubią najbardziej. Ale jeszcze się z nią nie żegnam... Aha, dobry sznurek to podstawa... Mazmiko, tym większe ukłony dla Ciebie! Nadal mi się marzą kolczyki od Ciebie... :)

czwartek, 28 października 2010

Odrobina wiosny...

...zawitała na blogu :) Bo robiąc porządek, natknęłam się na takie maleństwa. Zrobiłam je pewnie ze dwa miesiące temu...



Wachlarzyki inspirowane pracami Marfki z forum Craftladies :)




Ogromną radość mi sprawiłyście komentarzami pod poprzednim postem. :))) Cieszę się bardzo, że prace się spodobały. Na pewno na nich nie poprzestanę!

środa, 27 października 2010

W odcieniach fioletu...

...jest zakładka dla pewnej serdecznej Osoby, która całkiem bezinteresownie podarowała mi wspaniałą książkę :) No i czy ja mogłam się nie odwdzięczyć?


A z rozpędu stworzyłam zielone kolczyki w nietypowym kształcie. Co o nich sądzicie?
 

wtorek, 26 października 2010

Niby zwykły list...

...a w środku takie cudowności! Wyjść z zachwytu nie mogę... Joasia w zamian za guzikowy komplet i frywolitkowe skrzydła stworzyła dla mnie takie śliczne notesy. I sama nie wiem, który piękniejszy, chyba oba - każdy na swój sposób. Chyba zacznę kolekcjonować scrapkowe notesy... A guziki to u mnie ostatnio w modzie ;)

Joasiu, jeszcze raz ślicznie dziękuję! :)))




...

Oczarowała mnie ta reklama, zwłaszcza, że mam sentyment do baletu :))
I jeszcze występ Poliny Semionovej :))

poniedziałek, 25 października 2010

Rustyklane zakładki

Te sielsko-wiejskie klimaty prawie zawsze mnie pociągały... A piszę "prawie", bo przez jakiś czas miałam przesyt. :) Ale już mi przeszło, chyba się z tego nie wyleczę, bo coraz bardziej mi się podobają. I nadal wolę małe szydełkowe formy od dużych (Fairy, pamiętasz o co chodzi?).




Posypało!

Czyli następna partia gotowa :) Nie macie jeszcze dosyć? Bo ja nie... :)) I szpilek mi starcza na rozciągnięcie ok. 5 sztuk na raz, ale w sumie to dobrze, bo akurat tak po kilka śnieżynek powstaje, a w międzyczasie coś innego.

sobota, 23 października 2010

Szydełkowe zakładki

Trochę się do tego zbierałam, ale jak już się zdecydowałam to poszło. Zakładka z motywem liści i druga - koronka brugijska, którą bardzo lubię, a tego nie widać... :))) A czytać bardzo lubię, więc na pewno się przydadzą.


Znowu guzikowo

Granatowo-niebieski komplet na wymiankę z Joasią.



Komplet zamówiony przez Kogoś na prezent, co tym więcej daje mi radości i satysfakcji, że komuś na tyle się podoba moja twórczość, że nie waha się podzielić tym z innymi :)


piątek, 22 października 2010

...

Kolejne wykończone... Ale to nie ostatnie słowo w tym temacie... :) W zeszłym roku mi zabrakło, więc w tym zaczynam masową produkcję. Zobaczymy na ile będzie masowa...

A poza tym tworzę guzikowo-lniane komplety, bo chętne się znalazły :) I jeszcze zakładki... I jeszcze... :)) Trzeba poczekać na wykończenie.

środa, 20 października 2010

wtorek, 19 października 2010

Purpurowe gronka

W ramach przerwy powstały takie drewniane gronka. Czerwień jak zwykle wyszła przekłamana (czy ktoś może wie, czemu tak trudno oddać na zdjęciu odcień czerwieni?), w rzeczywistości jest purpurowo-amarantowa, bardzo piękna...


środa, 13 października 2010

Frywolitkowa zakładka

No tak... Najpierw nic nie było, a teraz drugi post jednego dnia :) Ale jak się robi kilka robótek na raz, to potem się je kończy jedną po drugiej. Akurat zakładkę zrobiłam już ponad dwa tygodnie temu, ale jakoś się gdzieś zamotała...

Szydełkowa torebka

W końcu z czymś się uporałam. Torebka na wymiankę z Matką za ten filcowy wisiorek, kolory wybrane przez przyszłą właścicielkę. Nieduża jest, akurat do ręki (ok.20cm szer.)



czwartek, 7 października 2010

I znów cała masa radości!

Przyszła paczka od Euchenii, a w niej same cudowności... Koralowy zegarek i kolczyki oraz ceramiczne kolczyki domki :)





A żeby nie było, że ja nic nie robię, to kilka wykończonych prac. Brązowo-złote frywolitki oraz białe i srebrne kaboszonki.




środa, 6 października 2010

Ja naprawdę nie próżnuję!

Chociaż milczę na blogu, mam już trochę frywolitek do wykończenia tylko, szydełkowe torebki w robocie i jeszcze wróciłam znów do krzyżyków... Nic tylko craftowe ADHD mnie dopadło!

Oiran mnie dziś odwiedziła i od razu poprawiła mi humor :) Przyniosła mi kolczyki "nanohana" - kapustę rzepak z jedwabiu chirimen. Cudne są! Zrobiłam z nich dyndające, bo poprzednie wszystkie są krótkie. Prawda, że śliczne?


Pozdrawiam i do zobaczenia, mam nadzieję, że coś wkrótce skończę...

piątek, 1 października 2010

Ogłaszam wyniki candy!

Pogoda jaka jest każdy widzi, a z tego wynika, że już mamy październikową jesień... Na pocieszenie los się uśmiechnął dziś chociaż do jednej osoby. Przy pomocy mojego Piotrusia urządziłam dziś małe losowanie...


Hmm... Co tu jest napisane...



Kolczyki lecą do Miki!



Gratuluję i proszę o adres na maila! A resztę zapraszam do odwiedzin, bo na pewno jeszcze jakieś rozdawnictwo się trafi!