piątek, 25 lutego 2011

Wiosennie...

Może nie całkiem typowo, bo nie krokusy, nie hiacynty, czy tulipany, ale kolejny storczyk zawitał na moim tamborku. Kolejne zamówienie, więc wszystko inne poszło w kąt. Wczoraj po południu wzięłam się do roboty... Na razie jest tyle...


środa, 23 lutego 2011

Historyczne zakładki

Cóż... Przeziębienie, nawet dość ostre, dorwało całą moją rodzinkę... Więc i blogowy i robótkowy jest zastój (choć w międzyczasie zrobiłam trochę sówek, ale muszę je wykończyć). U Was też za wiele się nie udzielam, ale to się zmieni :)) W ramach zachowania dla potomnych przedstawiam dwie zakładeczki - prezenty dla psiapsiółek - wielbicielek Puchatka i przyjaciół (pewnie sprzed 2-3 lat). Zdjęcia takie sobie, ale chyba jedyne...

poniedziałek, 14 lutego 2011

Po zachodzie słońca...

Wreszcie znalazłam godną oprawę (moim zdaniem) dla cudnego szkła weneckiego - uwielbiam ten odcień czerwieni. Miałam tylko jedną sztukę z wrześniowej wymianki i nie chciałam jej zmarnować. Wydaje mi się, że czarna frywolitkowa koronka ładnie podkreśla urodę koralika :) Powstał frywolitkowy wisiorek - medalion i kolczyki (inspirowane pracami Marfki z Craftladies). Czerwień troszkę czerwieńsza w rzeczywistości :))

 

sobota, 12 lutego 2011

Frywolitkowe trójkąty...

...czyli kolejne drobinki, które ostatnio stworzyłam ze srebrnej nici.


A oprócz tego właśnie wróciłam ze spotkania u Sasilli. W sumie było nas 10 robótkowych wariatek... :)) Sasi, jeszcze raz dziękuję za mile spędzony czas. Szkoda, że tak szybko musiałam uciekać...

czwartek, 10 lutego 2011

Stylish luxury...

... czyli wenecka maska wykonana przez Paulinę przyleciała do mnie kilka dni temu (nazwa nadana przez wykonawczynię). Zakochałam się w tym złocie i misternych esach floresach :) Kolor w rzeczywistości ma chłodniejszy odcień.



W zamian poleciał frywolitkowy komplet (bez żmijki) i... niespodzianka.

wtorek, 8 lutego 2011

Frywolne maleństwa...

... powstały w ramach odmiany i wymianek. Średnica 2 cm, długość z biglem 3,5 cm. Cieniusieńska srebrna nitka, oksydowane bigle i koraliki. W rzeczywistości prezentują się delikatniej...


Kasiu, próbuję na dłoni, wg Twoich wskazówek :) Palce wbrew pozorom mam dość szczupłe, więc oceńcie same. Wyszły trochę delikatniejsze, czy nie? I kolor prawie identyczny jak w rzeczywistości.


piątek, 4 lutego 2011

1... 2... 3... Próba jajka!

Pierwsze wykończone jajko z wyszytych z poprzedniego posta. W rzeczywistości bardziej w kolorze ciepło cytrynowym, a nie kukurydzianym... Jeszcze może jakąś kokardką ozdobię, muszę się zastanowić...

Na takie jajka plastikowe 6cm (wielkości kurzego) idealnie pasuje kanwa AIDA 18, tj. 70 krzyżyków na 10cm.


czwartek, 3 lutego 2011

Nadal krzyżykowo...

... i chyba się szybko od tego nie uwolnię, bo nie dość, że róża na tamborku, zamówienie storczykowe, to jeszcze jajek mi się zachciało... Gosiu, jeszcze raz dziękuję za schemat! :*


Ehhh... jejejej... a już namierzyłam serwetę do wyszydełkowania... Już się nie mogę doczekać, kiedy zacznę, a tu tyle do zrobienia, nie tylko robótkowo. Ale na razie ciii... nie pokażę, dopóki nie zacznę... :) Żeby nie zapeszyć.

Aha, właśnie dotarły do mnie igły do filcowania, czesankę już mam dzięki Halszce z Craftladies, więc może wreszcie kiedyś... :)

Hani bardzo bardzo serdecznie dziękuję za wyróżnienie! Aha, Tuome również mnie obdarowała - dziękuję serdecznie! Ale trochę się wyłamię i nie wybiorę 10 blogów, którym się należy, bo uważam, że każda z Was na nie zasługuje. Więc jak któraś tu zajrzy, to niech przyjmie to wyróżnienie za swoją twórczość!

I tak najcenniejsze są dla mnie Wasze komentarze! Dziękuję, że mnie odwiedzacie! :))