poniedziałek, 4 marca 2013

Ważka na wiosnę

Działam, działam, ale powoli to raz. A dwa - mam kilka bransoletek, ale wciąż czekają na zakończenia.

A na razie przedstawiam pierwszą ważkę. Bardzo fajnie się ją robiło, więc to na pewno nie ostatnia. Za pomoc serdecznie dziękuję nieocenionej Kasi! :D




Oprócz tego wzięłam się za kończenie róży. :) Chyba wraz z powiewem wiosny nadszedł czas na zamykanie niektórych spraw.

Aha, a pod sercem podobno siedzi mi dziewczynka! :D :D :D Byłaby Siostrzyczka dla Piotrusia...

11 komentarzy:

  1. cudna jest!! też się zbieram do wyhodowania ważki i motyla :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę umiejętności ważkowania - jakoś na razie nie jest mi dana, choć ważkę, dzięki Poohatce, posiadam :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. cudna ważka. Jaką metodą ją zrobiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo, dziewczyny! :)

    o.m., jest szyta żyłką z koralików ściegiem peyote. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :) I nie ma za co, przecież sama robiłaś :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama, ale z Twoimi radami :) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  7. zachwycam się.... brak mi słów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. EllAnna, dziękuję bardzo! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, śliczna! Musze sobie taką jakoś wyprodukować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Waszą obecność, a jeszcze bardziej za każdy ślad, który tu zostawiacie - każdy jest dla mnie bardzo ważny!