środa, 19 września 2012

DFEA Études de Botanique - Rosa #2

Róża powoli rośnie, bo z czasem ostatnio krucho, ale rośnie. Madziula, chciałaś różę w pełnej krasie? Proszę! :)

Moje kwiecie przeżyło traumatyczną przygodę - spotkanie twarzą w twarz z kawą. Rozlałam niechcący mój ulubiony napój na jeszcze ulubieńszy haft i przeżyłam chwile grozy. Ale szybka akcja (i sprawdzenie w necie) pomogła - jakby co to świeże plamy z kawy (na lnie i bawełnie) trzeba namydlić i zanurzyć we wrzątku (naprawdę bardzo gorącej wodzie) - zaczekać aż znikną. Plamy znikły, len przeżył bez odbarwień, tak samo muliny DMC. Uff...




8 komentarzy:

  1. Kolejne cudo w trakcie powstawania.

    OdpowiedzUsuń
  2. to przeżyłaś chwilę grozy:-) nie zazdroszczę!
    a róża coraz piękniejsza!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniała róza, jak żywa, ciesze się że udało się pokonać kawe

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna róża,ciekawa jestem całości....:)Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe i ładne rzeczy tworzysz, a ta seria haftowanych kwiatów to prawdziwa perełka.
    Z przyjemnością będę śledziła jej losy.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję bardzo!

    Wiewióreczko, zapraszam do zaglądania i komentowania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooooo przepięknie się zapowiada, mam nadzieję, że już niedługo pokażesz nam całą :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, pewnie jeszcze trochę trzeba poczekać, bo się za kolejne projekty wzięłam... :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Waszą obecność, a jeszcze bardziej za każdy ślad, który tu zostawiacie - każdy jest dla mnie bardzo ważny!