poniedziałek, 24 września 2012

Szmaragdowy naszyjnik

Bardzo, bardzo dziękuję za przemiłe słowa pod poprzednim postem! To naprawdę były moje pierwsze kolczyki, ale najpierw poćwiczyłam na kawałkach sznurków szycie wokół kamieni.

Do kolczyków (w błyskawicznym jak na mnie tempie) uszyłam trochę asymetryczny mini naszyjnik (również z malachitami i koralikami jadeitu szmaragdowego), kończyłam go jeszcze w dniu ślubu Brata... Ale jestem z siebie dumna - ładnie pasowały do sukienki i chyba polubiłam sutasz, więc pewnie nieraz zagości u mnie na blogu.





14 komentarzy:

  1. Boski! Tym mocniej, że widziałam go na żywo :) Zawsze sutasz kojarzył mi się jako coś topornego i ciężkiego, a tutaj taka niespodzianka. Czysta filigranowa robota!

    Tak trzymaj :*:*

    OdpowiedzUsuń
  2. łał...coś pięknego!!!!
    naszyjnik jest zachwycający, trudno oderwać od niego wzrok:)razem z kolczykami tworzy piękny komlet!
    pozdrawim cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna biżuteria! Nie potrafię robić takich rzeczy, więc tym bardziej podziwiam i zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. i jeszcze raz wow. jak za sutaszem nie szaleję, to ten naszyjnik ogromnie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny komplecik i śliczny kolor :)
    Masz ogromny talent :D
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziabąg ale to ładniste :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny komplet:)))Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki cudny!! Zdolniacha z Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo, bardzo dziękuję :) Wiele to dla mnie znaczy!

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczny! taka przepiękna głęboka zieleń. cudo :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Waszą obecność, a jeszcze bardziej za każdy ślad, który tu zostawiacie - każdy jest dla mnie bardzo ważny!