piątek, 27 sierpnia 2010

A może powrót?

No nie... Tak się nie robi. Znikłam na tak długo i to bez słowa... Zatrzymały mnie inne zajęcia, twórczość przysiadła z opuszczonymi skrzydły... Z kolei wena odleciała od tych upałów...

Jednak ponieważ dzień już krótszy, dni pochmurniejsze, chyba wracam do siebie... Na początek porobiłam trochę zakupów, odkurzyłam stare robótki i się wkręcam. W ciągu kilku ostatnich dni stworzyłam kilka drobiazgów prawie niezbędnych kobiecie... Pokochałam turkus i koral, a teraz zaprzyjaźniam się jeszcze z muszlą szarą i drewnem...










3 komentarze:

  1. Meggy wróciła!!! :*
    U mnie tez był meega zastój.

    Śliczne są te śnieżne kuleczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jak miło... Od razu ktoś zajrzał... Dzięki! Mam nadzieję, że się ruszy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Waszą obecność, a jeszcze bardziej za każdy ślad, który tu zostawiacie - każdy jest dla mnie bardzo ważny!