czwartek, 25 listopada 2010

Marcelina...

...to naprawdę elegancka anielica. Przyleciała do mnie wczoraj od Delfiny (za śnieżynki) i zakochałam się w niej na amen... :) A że siedzi sobie na wygodnej szafce, to przysiadam obok z herbatką i podziwiam pieczołowitość z jaką jest wykonana... Basiu, serdecznie dziękuję za wymiankę!


6 komentarzy:

  1. Faktycznie ten tydzień masz obfity w prezenty :). Ciekawe co Ci jeszcze listonosz przyniesie - jeszcze kilka dni do końca tygodnia zostało ;).
    Anielica bardzo elegancka :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Frasia, chyba już nic nie przyniesie... :) Ale po takiej ilości prezentów nie mogę narzekać! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. cudna :) i skrzydełka jakie fikuśne :)

    PS - dostałaś ode mnie na maila pierniczkowy przepis??

    OdpowiedzUsuń
  4. Marcelinka cudnej urody:)przepiękny prezent:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Waszą obecność, a jeszcze bardziej za każdy ślad, który tu zostawiacie - każdy jest dla mnie bardzo ważny!