Kontury w hafcie krzyzykowym to rzecz najwazniejsza! Ja zostawiam sobie to zawsez na koniec ,jak mam juz reszte wyhaftowana i wtedy delektuje sie tymi konturami:) Pieknie ta roza Ci rosnie.
Ja teraz też pracuje nad różami, a dokładniej bukietem róż. To mój pierwszy tak duży haft. . . Zapomniany i odstawiony na bok ok. 3 miesące temu znowu zaczyna ożywać :) W moich różach akurat konturów nie ma.
Dla mnie zawsze byłaś Mistrzynią w tej sprawie... Aż chce się wyszywać- dopóki nie przypomnę sobie mojej cierpliwości do tego... liczenia i przeskakiwania odstępów...
Kontury w hafcie krzyzykowym to rzecz najwazniejsza! Ja zostawiam sobie to zawsez na koniec ,jak mam juz reszte wyhaftowana i wtedy delektuje sie tymi konturami:) Pieknie ta roza Ci rosnie.
OdpowiedzUsuńSzalona:D
OdpowiedzUsuńkontury działają cuda!! pędzisz z tym wzorem - super
OdpowiedzUsuńarcydzieło, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚliczna, już się nie mogę doczekać kiedy zobaczę całość
OdpowiedzUsuńEfekt jest świetny!Bez konturów byłoby rzeczywiście mało ciekawe.
OdpowiedzUsuńoj dużo dają pięknie aż się nie mogę doczekać prezentacji całości
OdpowiedzUsuńJa teraz też pracuje nad różami, a dokładniej bukietem róż. To mój pierwszy tak duży haft. . . Zapomniany i odstawiony na bok ok. 3 miesące temu znowu zaczyna ożywać :)
OdpowiedzUsuńW moich różach akurat konturów nie ma.
pięknie rozkwita:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa i Waszą obecność! :) Bardzo fajnie mi się ją wyszywa, ale muszę tak z doskoku...
OdpowiedzUsuńKiedyś nie znosiłam konturów wyszywać... A teraz to jednak wolę etapami :)
Modliszko, bardzo jestem ciekawa Twoich róż!
Piękna!
OdpowiedzUsuńDla mnie zawsze byłaś Mistrzynią w tej sprawie...
Aż chce się wyszywać- dopóki nie przypomnę sobie mojej cierpliwości do tego... liczenia i przeskakiwania odstępów...
Będę podziwiać u Ciebie :*