wtorek, 22 marca 2011

W zoo siedzi lew...

...bo Piotruś wczoraj poprosił, żeby Mu lwa zrobić... I takie pocieszne stworzenie mi wyszło :)) Aha, inspirowane cudnymi kotami Sanki!



Trochę mocno brzuch wypchany... :/ ;) Grubasek mi wyszedł...

12 komentarzy:

  1. nie znasz się Dziabąg:D lew jest tuż po kolacji :D PS dostałaś maila z odpowiedzią?

    OdpowiedzUsuń
  2. No może się nie znam... Dziś nie dostałam, ale na wczorajszego odpowiedziałam dopiero.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super zabaweczka,sama bym się taką pobawiła!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. No lew jak się patrzy, ciekawe czemu ma zakłopotaną minę , może zjadł przyajciela i to by brzuch wyjaśniało ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ewidentnie się przejadł. Albo ciasto z parapetu zakosił :D

    słodziak straszliwy ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. bo to nażarty lew jest i tyle. Ale świetny Ci wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużą antylopę zjadł ;) Grzywiasty fajniusi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super grzywa taka cieniowana :o))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lew jest lwi i chyba troszkę zapasiony po zimie, przydałaby mu się lwica, żeby troszkę pofiglować i zgubić trochę nadmiaru ciała:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. a może to lwica która na wiosnę będzie miała lwiątko?? Madziu zrób lwiatko i po sprawie bedzie ;)))strasznie zabawny lew -lwica!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Waszą obecność, a jeszcze bardziej za każdy ślad, który tu zostawiacie - każdy jest dla mnie bardzo ważny!